czwartek, 28 kwietnia 2011

essence blossoms forget-me-not

W dalszym ciągu testuje lakiery essence z nowej limitowanej serii. Dziś obszerniejsza recenzja jednego z kolorów czyli forget-me-not.
Kolor bardzo mnie zauroczył i przypomina mi lakier Orly Cashmere Cardigan, nie posiadam go jednak dlatego skusiłam się na produkt essence.
Lakier nakłada się bardzo dobrze, ma optymalną wielkość pędzelka, więc aplikacja jest prosta. Bardzo ucieszyło mnie to że wystarczają tylko dwie warstwy, więc lakier schnie szybciej i jest trwalszy. Grzechów tego kosmetyku nie widzę, no może poza faktem że to seria limitowana więc chyba zaopatrzę się w jeszcze jedna buteleczke :) Noszę lakier już 3 dzień nie uważając zbytnio na niego i wykonując normalnie prace domowe, a on trzyma się bez zarzutu więc za taką cenę jestem mega zadowolona.

Ode mnie dziś dostaje 10/10 nie mam żadnych zarzutów :)

a oto i on:









PS. Pamiętajcie o rozdaniu :)

5 komentarzy:

  1. dziękuję za komentarz. rzęsy są oczywiście sztuczne, tak dla lepszego efektu! :)
    a eyeliner polecam czarny, kolorowe niestety są trochę słabsze.
    piękne paznokcie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny ten kolorek :) muszę go u siebie poszukać koniecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. lakier jest cudny, wczoraj też go zakupiłam ; ) Ale dałam na niego jeszcze top coat glittler i wygląda świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo! Przypomina mi troche Zoya Caitlin :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muuuuszę mieć ten lakier! Idealny na lato :)

    OdpowiedzUsuń