czwartek, 8 września 2011

Maseczka oczyszczająca Ziaja

Dzisiaj recenzja mojego nowego odkrycia czyli maseczki oczyszczającej firmy Ziaja. Od jakiegoś czasu zmagam się nie z pryszczami, a dziwnymi podskórnymi krosteczkami i szorstką skórą.
Postanowiłam wypróbować tą maskę:

Za 7 ml płacimy ok.1,50 (w Rossmanie).
Co obiecuje producent?
zmniejsza widoczność rozszerzonych porów
glinka szara oczyszczająca - zawiera siarkę, magnez, wapń oraz mangan, jest źródłem mikroelementów: głównie krzemu (około 45%), glinu (około 30%) i żelaza (około 2,5%).
normalizuje pracę gruczołów łojowych
kompleks proteinowo-cynkowy - łączy właściwości antybakteryjne cynku i łagodzące protein. Zapobiega powstawaniu podrażnień, wywołanych nadmiernym gromadzeniem się sebum na powierzchni skóry. Reguluje proces keratynizacji naskórka oraz chroni przed nadmierną utratą wody.
skutecznie łagodzi podrażnienia skóry
prowitamina B5 - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek.
alantoina - pochodna mocznika o doskonałych właściwościach kojących i osłaniających naskórek. Skutecznie łagodzi podrażnienia oraz zmniejsza skłonność do ich powstawania.

Według mnie:
Zacznę od szczegółów czyli od opakowania. Saszetka umożliwiająca użycie dwukrotne maseczki pozwala na przetestowanie produktu. Możemy same stwierdzić czy nam pasuje czy nie za grosze. Z tego co wiem maseczka nie występuje w większych opakowaniach co może trochę zniechęcać jak chce się ją regularnie stosować. Nie jest to jednak duży wydatek, ponieważ za ok 30 ml (czyli tyle ile tubka maseczki) zapłacimy nieco ponad 6 zł.
Konsystencja maseczki jest kremowa w szarym kolorze.
Co o właściwościach? Maseczkę trzymamy ok.15 min podczas których nie wysycha ani nie tworzy się maska. Po zmyciu otrzymujemy bardzo gładką skórę, nawilżoną, maseczka nie powoduje uczucia zciągnięcia. Byłam bardzo mile zaskoczona z tego powodu. Jeszcze milej byłam zaskoczona następnego dnia kiedy efekt ten utrzymał się. Moja zmora czyli krosteczki widocznie się zmniejszyły, a puder przestał wchodzić w pory. Skóra była jak po użyciu silikonowej bazy pod make up.
Od tamtej pory używam tej maseczki regularnie i moja skóra bardzo poprawiła się. Myślę że wszystkie trzy obietnice producenta zostały spełnione.
Moja ocena to 9,5/10 jest to w tej chwili jedna z dwóch (o tej drugiej wieczorem) najlepszych maseczek do twarzy. + za cenę i dostępność oraz wielki + za właściwości i spełnione obietnice producenta.

A Wy? używałyście innych maseczek z tej serii? Jest ich aż 6 rodzajów. :)

6 komentarzy:

  1. dla mnie jest kiepska, tzn. może i nawilża, wygładza, ale nie oczyszcza:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie też jest super , chociaż jestem również wierna maseczką termicznym z Dax cosmetics i Marion.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie ona nie robi nic ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie ona nie robi nic

    OdpowiedzUsuń
  5. ja czuję po tych maseczkach ogolnie orzeźwienie, cudów nie ma ale nawet tyle to dla mnie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz bardziej marka Ziaja mnie rozczarowuje:(

    OdpowiedzUsuń