Przed przystąpieniem do opisywania mojego ulubionego balsamu chciałam Wam powiedzieć, że bardzo mi miło że tak licznie bierzecie udział w rozdaniu i dzięki temu mój blog przekroczył zawrotną dla mnie liczbę 100 obserwujących.
A więc zdradzę teraz który to balsam zawładną moim sercem :) Jest to Essentielles Vichy
Według producenta nadaje się on dla suchej skóry, w jego skład wchodzą ekstrakty z kwiatów Róży. Nie zawiera parabenu, hipoalergiczny, testowany na skórze wrażliwej.
Jestem absolutnie na TAK ponieważ:
- SZYBKO SIĘ WCHŁANIA
- NAWILŻA
- NIE POWODUJE PODRAŻNIEŃ
- MA LEKKĄ KONSYSTENCJE
- ŁADNIE PACHNIE.
A Wy? Macie jakiś ulubiony balsam? :)
Ja nie mam żadnego szczególnie ulubionego, ciągle zmieniam i nieszczególnie lubię się balsamować...
OdpowiedzUsuńJa jak narazie lubuję się w masłach do ciała Farmony, Sweet Secret - "wanilia i indyjskie dakyle" oraz "ciemna czekolada i orzech pistacji" mmmm cudowne są :)
OdpowiedzUsuńZaraz... On jest do twarzy czy ciała? :D
OdpowiedzUsuńdo ciała :)
OdpowiedzUsuńnie mam jakiegos ulubionego . maziam sie co jakis czas czym innym .
OdpowiedzUsuńnie próbowałam nigdy balsamy vichy i generalnie nie mam swojego ulubieńca w tej kategorii - za bardzo lubię testować nowości ;)
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam masła sweet secret, mają wspaniały zapach i dlatego od razu się w nich zakochałam :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Sweet Secret są po prostu genialne.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą bardzo fajny blog.
Pozdrawiam!
nie mam ulubionego i balsamowanie to nie mój konik, więc oczekuję od takiego kosmetyku przede wszystkim skutecznego nawilżenia, szybkiego wchłaniania i wydajności :) aktualnie używam balsamu Dove (wersja zielona) i jestem raczej na plus choć mamy swoje ciche dni :)
OdpowiedzUsuńmiałam krem do buźki z essentielles i bardzo go sobie chwalę, ale jeżeli ten balsam pachnie tak samo to chyba tak przytłaczającej ilości róży bym nie zniosła, w kremie mi nie przeszkadzała :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, chętnie dodaję się do "obserwatorek" ^^
estety nie znalazłam jeszcze swojego 'naj':(
OdpowiedzUsuńja też nie bardzo lubię używać balsamów, częściej w lecie, rzadziej, gdy jest zimno...brrr...
OdpowiedzUsuńale coś by się przydało zmusić do dbania o to ciałko...bo ciepło się robi i trzeba jakoś wyglądać ;)
na dzień dzisiejszy moim ulubieńcem jest garnier ( ten biały ) :P
OdpowiedzUsuńA jaka jest cena tego balsamu?:)
OdpowiedzUsuńmożna znaleźć już za ok. 20 zł
OdpowiedzUsuńna doz.pl jest po 26 zł